sobota, 18 września 2010

Mu

Gdyby jego gitara mogła mówić, powiedziałaby Mu, żeby grał. Ale gitara mówić nie mogła, bo nikt nigdy nie wydał jej takiego zezwolenia, za co nie była specjalnie zła czując w głębi, że jest gorsza od zwierząt, a nawet one mogą mówić tylko raz w roku.
Próbowała Mu to jednak jakoś wyperswadować, jednak Mu nie chciał ulec. Jedyne co to zatrudnił się w muzycznym sklepie pełnym kaset pełnych nagrań, które powinien, według gitary, ku inspiracji, przesłuchać. Jednak Mu siedział tylko za ladę lub nawet spał na niej śliniąc ją strasznie, czasem nawet upadał na podłogę i gitara musiała siłą swojego dobrej woli przesyłać klientom sygnały, że sklep jest nieczynny. Czasem Mu budził się i pytał zgromadzonych w sklepie.
- Kilka kaset czy kilkaset?!
- A nie ma płyt?- pytał ktoś.
- A koszulek nie sprzedajecie?
- Naszywkę! Naszywkę Kiss poproszę.
- Macie bluzy? Albo...buty?- Mu więc po pewnym czasie nie ryzykował już i nie zadawał żadnych pytań. Gdy kiedyś ktoś doniósł o tym właścicielowi muzycznego sklepu Mu został zwolniony i popełz w świat i już nigdy z niego nie wrócił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz