sobota, 18 września 2010

Mu

Gdyby jego gitara mogła mówić, powiedziałaby Mu, żeby grał. Ale gitara mówić nie mogła, bo nikt nigdy nie wydał jej takiego zezwolenia, za co nie była specjalnie zła czując w głębi, że jest gorsza od zwierząt, a nawet one mogą mówić tylko raz w roku.
Próbowała Mu to jednak jakoś wyperswadować, jednak Mu nie chciał ulec. Jedyne co to zatrudnił się w muzycznym sklepie pełnym kaset pełnych nagrań, które powinien, według gitary, ku inspiracji, przesłuchać. Jednak Mu siedział tylko za ladę lub nawet spał na niej śliniąc ją strasznie, czasem nawet upadał na podłogę i gitara musiała siłą swojego dobrej woli przesyłać klientom sygnały, że sklep jest nieczynny. Czasem Mu budził się i pytał zgromadzonych w sklepie.
- Kilka kaset czy kilkaset?!
- A nie ma płyt?- pytał ktoś.
- A koszulek nie sprzedajecie?
- Naszywkę! Naszywkę Kiss poproszę.
- Macie bluzy? Albo...buty?- Mu więc po pewnym czasie nie ryzykował już i nie zadawał żadnych pytań. Gdy kiedyś ktoś doniósł o tym właścicielowi muzycznego sklepu Mu został zwolniony i popełz w świat i już nigdy z niego nie wrócił.

wtorek, 14 września 2010

Nie proś nas o radę.

Ludzie to egoiści. ,,Nie jestem dobrym człowiekiem. Pomogłam, ale nadal nie jesteś szczęśliwszy ode mnie.”. Ludzie to egoiści. ,,W naturze musi być równowaga”.
Uciekamy od smutnych osób, a jesteśmy przyciągani przez te radosne wcale nie dlatego, że lubimy, gdy ktoś się uśmiecha pokazując zęby i nie dlatego, że liczymy na to, że zarażeni śmiechem osiągniemy euforie bez dodatkowych środków. Ludzie szczęśliwi nie zrobią nam krzywdy, nie dadzą ‘dobrej złej’ rady, tylko po to, żeby mieć z kim otwierać wieczorem butelkę wódki, nie sprowokują nas do żadnych autodestruktywnych działań- bo pozwalamy ludziom naokoło nas być szczęśliwymi, pod warunkiem, że nie przekroczą naszego poziomu zadowolenia.
,,Nie jestem dobrym człowiekiem. Nie proś mnie o radę. Ależ nie, nie jestem. Często doradzam ludziom tylko po to by później patrzeć jak odnajdą się w danej sytuacji, często zapominam wziąć pod uwagę ich dobro. I wstydzę się tego i wiem, że to żałosne, ale jednocześnie bardzo ludzkie”.

poniedziałek, 13 września 2010

Na dzień dobry dla bloga, dla bloga.


       Nie mogę zacząć od przesłodzonego wstępu, oleję też lekko formę, ale w ramach kompromisu zwrócę uwagę na ładniejsze słowa- to dlatego, że zaświtał mi pomysł, co się zdarza nie często, trwa chwilę i szybko znika, a bywa genialne, przynajmniej takie się wydaje w trakcie myślenia, po kropce czasami jest już gorzej, albo...całkiem bez sensu.
         Prooooszę przebierz się za emo. Pomaluj oczka kredką czarną i zrób coś z włoskami smutnego. Przypomnij sobie, że nie zawsze jest niedziela, a życie się czasami kończy i naciągnij na swoje najśliczniejsze ciało coś w czarno-białe paski. Koniecznie obcisłe spodnie, jak nie masz- niech będą rajtuzy. I ja cię wtedy przytulę takiego smutnego, a Ty udasz, że nie dożyłeś śniadania. Ja w ramach rewanżu mogę udać, że jestem ładniejsza niż fajniejsza i też mądrzejsza niż zabawniejsza. Chciałabym być przez dzień jeden Tobą.